1  3

16-17.07. wycieczka
"Szlakiem leśniczówek"          Uczestnicy:  Renata M. Bogusław G. Robert D.

Sobotni dzionek postanowiliśmy spędzić na wyszukiwaniu brakujących nam leśniczówek. Przed nami spory odcinek trasy i niemało leśniczówek, dlatego raniutko wyjechaliśmy samochodem do Rybnika. Stąd już rowerami udaliśmy się w stronę Przegędzy.

Pogoda dopisywała, szczęście też. Udawało nam się odnajdywać leśniczówki bez większych problemów. Zdarzało się, że obiekty, które są na wykazie do odznaki okazywały się domami prywatnymi. Ale poradziliśmy sobie i z tym problemem.

Rudy Raciborskie Nędza Lyski

Ponieważ w sobotę nieźle nam poszło, postanowiliśmy poszukać leśniczówek również w niedzielę w innym regionie naszego województwa i nie tylko. Tym razem wybraliśmy się w okolice Kuźni Raciborskiej.

W Kotlarni obejrzeliśmy nie tylko leśniczówkę, ale również stare pociągi. Tutaj posililiśmy się i odpoczęliśmy przed dalszą podróżą przez pachnące żywicą lasy Kuźni Raciborskiej. Droga była wyboista, ale nie sprawiająca kłopotu, dlatego szybko pojechaliśmy do Dziergowic, gdzie obejrzeliśmy drewnianą kapliczkę i kaplicę św. Jana Nepomucena.
                                          RenBull
Kotlarnia

Przegędza


16.07
. wycieczka
"Szukamy Kocobędza"          Uczestnicy:  Józef, Irena i Paweł S., Staś G., Wiesia M.

Piękna pogoda, a my mieliśmy pecha od początku. Tylko 5-ciu rowerzystów wybrało się w niedzielę na wycieczkę. Już na początku Wiesia M. miała "panę", w Karwinie znów zeszło jej z koła powietrze - w oponie był kawałek szkła! Potem Stasiowi urwała się linka hamulcowa, a Pawłowi "rozkraczyło się" tylne koło. Totalna klęska, a do tego braki w oznakowaniu trasy wprowadziły nas w fatalne błoto, na szczęście nie było wśród nas awanturników, każdy tę wpadkę potraktował z humorem, mimo że rowery były całe uwalone błotem!!! A Paweł, jak się okazało, miał złamaną ośkę, nie potrzebował dzwonka - z daleka było słychać, że jedzie!
                                                                  Iga
Stonawa Awaria


23.07. wycieczka
"Szlakiem Radegasta"          Uczestnicy:  Józef, Irena i Paweł S., Mirek S., Adam G., Staś G., Zdzichu L.

Tak jak i w zeszłym roku pojechaliśmy do Czech, pragnąc poznać, co oferuje nam szlak Radegasta?! Bez problemu zebraliśmy 10 pieczątek w nadziei, że może tym razem uda nam się zdobyć którąś z nagród?! Trasa była ciekawa - piękne widoki, pogoda też niezła. Na liczniku przeszło 80 km. Bez awarii, w dobrych nastrojach i zadowoleni z udanej wycieczki wróciliśmy do domu!
                                                                                       Iga


24.07
. Skoczów
"Zdobywamy Kaplicówkę"          Uczestnicy:  Józek, Irena, Paweł i Agata S., Karol M., Wiesia M., Staś J. i Michał

A miało być tak fajnie - żadnych górek!!! Dopiero o 15-ej wyruszyliśmy w stronę Skoczowa i Górek Wlk. Za Ochabami zaczęły się wzniesienia, było ciężko, za to widoki przepiękne!!! Z trudem wdrapaliśmy się na Kaplicówkę w Skoczowie! Tuż przed metą nasz nowy kolega musiał zmienić dętkę, w tym czasie my zwiedzaliśmy kościółek, porobiliśmy zdjęcia i zachwycaliśmy się pięknymi widokami. Następnie udaliśmy się do Górek Wlk., tam odpoczęliśmy, a następnie wzdłuż Brennicy, a potem Wisły wracaliśmy do domu. Niestety, pech nas nie opuścił - znów trzeba było kleić dętkę, Agacie urwał się łańcuch a Staś miał zderzenie z jakąś rowerzystką. Na szczęście nic groźnego nikomu się nie stało. W dobrych humorach i szybkim tempie pedałowaliśmy do Jastrzębia, by zdążyć przed zmrokiem!!!!
                                                                     Iga

Kaplicówka


30.07
. wycieczka
"Kąpiel Wiercipiętów"          Uczestnicy:  Józek, Irena, Paweł i Agata S., Staś i Ania G., Mariusz B., Józef R.

Nareszcie wyjazd dla przyjemności!!! Praktycznie zero górek, na mecie kąpiel, tuż obok lokal, gdzie można zaspokoić głód i pragnienie. Prawdziwa rozkosz, szkoda tylko, że awarie nas nie omijają. Tym razem Paweł samodzielnie kleił detkę! Potem już bez problemów dotarliśmy do domu, by znieść kostki słomy - w końcu niektórzy z Wiercipiętów mają żniwa - a teraz to właściwie już dożynki!
                                                                               Iga

Orzeźwiająca kąpiel w zimnej wodzie


07.08. Goleszów
"Szlakiem Stroju Cieszyńskiego"         

    To nasz kolejny rajd, tym razem 40-to km Szlakiem Stroju Cieszyńskiego prowadzącym w koło Goleszowa. Na start w tym miasteczku przybyliśmy już mocno rozgrzani. Po wysłuchaniu opowiadania i prezentacji stroju w Ośrodku Kultury ruszyliśmy czarnym szlakiem. Przeprawiając się wpław przez kolejne „rwące rzeki” dotarliśmy do "Chaty Brzezinów”. Przez krótką chwilę przenieśliśmy się w odległe nam czasy, patrząc na wnętrza i wystrój tej chaty. Niedaleko w karczmie uzupełniwszy brakującą energię pojechaliśmy dalej szlakiem, by wieczorem dotrzeć do Jastrzębia. Po zaliczeniu tego szlaku kolejne 2 osoby zdobyły naszą niebieską odznakę GREENWAYS.
                                                                              
           Bull                                                       


Ale nurt!

 


Modelka


Wszyscy

U Brzezinów


15.08
. wycieczka
"Łysa Góra"          Uczestnicy:  Józek, Irena, Paweł S., Renata M. Bogusław G. Zdzisław L. Mirek W. Karol

Ponad chmurami

Już od bardzo dawna wybierałem się na Łysą Górę. W końcu zebraliśmy się w ośmioosobowej grupie by ruszyć na podbój góry. Z dużymi obawami wyjechaliśmy o 7 rano w stronę granicy, by dalej dotrzeć do podnóża góry na wysokości 600 m n.p.m. Złapawszy oddech z mozołem wdrapywaliśmy się na kolejne metry. Wyżej i wyżej na kolejne metry z 8.5 km podjazdu na szczyt liczący 1323 m n.p.m. Paweł jako pierwszy osiągnął szczyt w 55 minut, reszta kolejno przybywała na miejsce. Widok, choć nieco mglisty zapierał dech w piersiach. Byliśmy ponad chmurami. Po wypoczynku i sesji fotograficznej zjechaliśmy w deszczowe doliny Beskidu by dalej popedałować do naszych domów.
                                                   
                                                                       Bull

Na szczycie


28.08
. Cieszyn - Goleszów
"Zakończenie III Indywidualnego Rajdu Rowerowego"          Uczestnicy:  Mirek W.,Staś G., Zdzich L.,Józek, Irena i Paweł S.

Pełni nadziei, że zdobędziemy jakąś nagrodę - mimo deszczowej pogody - pojechaliśmy do Cieszyna na zakończenie III Indywidualnego Rajdu Rowerowego. Z rynku wyruszyliśmy z resztą grupy szlakiem greenways w kierunku Goleszowa. Dużo górek i opady trochę nas zniechęcały, ale jakoś dotarliśmy na metę. Rozgrzaliśmy się gorącą herbatą i pysznym gulaszem. Sprawdziliśmy się w konkursie krajoznawczym, niestety, mimo wiedzy i potwierdzeniu większości punktów na karcie, okazało się, że byli lepsi od nas i znów nic nie wygraliśmy. Ciekawe tylko, czy Ci "lepsi"- tak jak my - dokonali wszystkich potwierdzeń wyłącznie za pomocą roweru, czy też może korzystali z innych środków lokomocji?! Na otarcie łez każdy z nas otrzymał pamiątkowy dyplom i plakietkę, a ja - jako jedyna kobieta - koszulkę!
                                    Iga

17.09. Pruchna
"700 - lecie Pruchnej"          Uczestnicy:   Zdzisław L. Irena S. Józef S. Paweł S.

Nie straszny nam deszcz i zimno, zawsze mamy ochotę na wycieczki rowerowe. Dlatego też wybraliśmy się w bardzo małym składzie (4 osoby) do Pruchnej na rajd organizowany z okazji 700-lecia tej wsi. Trasa była ciekawa, choć trochę błotnista, rowerzystów ok. 400-u. Pierwszy raz za towarzysza mieliśmy pieska, który bez problemu przebiegł z nami 25 km. Na półmetku skonsumowaliśmy pączka, a na mecie kiełbaskę. Potem wielkie oczekiwanie na losowanie. Tym razem szczęście nas nie opuściło! Zdzichu wygrał odtwarzacz dvd!!! Zadowoleni i już w słońcu wracaliśmy do Jastrzębia.
                                                                                                                                  Iga

18.09. Rybnik
"Żegnaj Lato 2005"          Uczestnicy:   Daga i Mirek W., Zdzich L., Józef R., Staś G., Wiesiu Z., Robert D., Irena i Józef S.

Słoneczna niedziela, więc do Rybnika wybrało się nieco więcej Wiercipiętów, by pożegnać lato. Z małymi problemami dojechaliśmy przed czasem na metę. Upiekliśmy na ognisku kiełbasę, niektórzy próbowali sił w konkursach, ale z miernym skutkiem, więc stosunkowo prędko wróciliśmy do domu. Dzięki temu udało nam się pod wieczór rozegrać mały mecz siatkówki. Ok. 50km wycieczka rowerowa i 2-godzinna gra zaostrzyła nasz apetyt: ze smakiem zjedliśmy"pieczoki". Lato pożegnaliśmy sportowo, wesoło i ogólnie dobrze; teraz należałoby powitać piękną jesień!
                                                                                                Iga

25.09. Czyżowice
"Rajd Gołężyców"          Uczestnicy:   Mariusz B., Robert D., Monika G., Ania, Wiesia i Staś G., Renia i Boguś G., Staś J., Zdzich L., Wiesia M.,Józef R.,Agata,  Irena, Józef i Paweł S., Wiesiu Z., Daga, Martunia i Mirek W.

Aż 20-stu Wiercipiętów wybrało się do Czyżowic na Rajd Gołężyców. Niestety, i tak było nas za mało, by zdobyć chociażby dyplom - choć w zeszłym roku przy mniejszej frekwencji mieliśmy dyplom i statuetkę?! W konkursach też nam się nie powiodło! Za to powrót obfitował w niespodzianki - stale schodzące powietrze z koła kol. Wiesi i poczęstunek naszej młodej pary!!! Kolejny raz życzymy im dużo szczęścia i miłości!!!!!
                                                                                       Iga

02.10. Wodzisław - Chałupki
"Rajd Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu i Zakończenie Sezonu w Chałupkach"          Uczestnicy:   Robert D., Staś G., Zdzichu L., Wiesia M., Józef R., Marek S., Irena i Józef S., Mirek W.

Mimo, że wcześniej nikt nas nie zapisał na ten rajd i tak pojechaliśmy na start do Wodzisławia. Ciekawą i spokojną trasą dojechaliśmy na metę w Olzie, otrzymaliśmy wszystkie świadczenia - kiełbasę, herbatę i koszulki! Stamtąd udaliśmy się na zakończenie sezonu w Chałupkach. Zaskoczyła nas niska frekwencja kolarzy i miłe przyjęcie gospodarzy. Jednak jeszcze większe było nasze zdziwienie (po kilkudziesięciu minutach), gdy okazało się, że większość rowerzystów z Olzy również przyjechała za nami do Chałupek. Ogólnie było bardzo sympatycznie! Poczęstowano nas kawą i czekoladkami, niektórzy z nas nawet zajęli jakieś miejsca w konkursach. W dobrych humorach wracaliśmy przez Czechy do domu, zadowoleni, że w jednym dniu zaliczyliśmy dwa rajdy!
                                                                                                                     Iga

08.10. Ruda Śląska
"Pieczenie Ziemniaka"          Uczestnicy:  Robert D.,Staś G.,Zdzich L., Józef R., Irena, Józef i Paweł S.,Mirek W.

Pierwszy raz wybraliśmy się do Rudy Śl. na "pieczenie ziemniaka"! Parę razy musieliśmy "zasięgnąć języka", ale w końcu udało nam się dotrzeć na miejsce. Gospodarze przyjęli nas bardzo serdecznie! Trochę nas zaskoczył fakt, że zamiast pieczonego ziemniaka była kiełbasa, ale co tam, ważne, że było fajnie, tym bardziej, że byliśmy jedynymi dorosłymi kolarzami z zewnątrz. Wracając spotkaliśmy naszego prezesa - o zgrozo! - był autem a nie rowerem!!!!
                                                                                            Iga

23.10. Jastrzębie
"Zakończenie Sezonu"          Uczestnicy:  Józef i Paweł S., Ania, Wiesia i Staś G.,  Wiesia M.,  Staś J., Zdzich L., Józef R.,  Karol M., Wiesiu Z.,  Staś K.,Andrzej K. z rodziną., Daga, Mirek i Marta W., Andrzej H., Mariusz B., Jarek U. z rodziną.,Marek W.

Świadkiem nie byłam, nic nie jadłam, nic nie piłam,
lecz jak mi doniesionio - sezon Wiercipiętów zakończono!
U "Boruty" się spotkali, wszystkie wyjazdy miło powspominali!
Kiełbasę zjedli, piwko wypili i... na następny piątek znów się umówili!
Bo choć zakończenie - pogoda sprzyja, więc na wycieczki rowerowe niektórym ochota nie mija!!!
Dokąd śnieg nie spadnie- a i to nie przeszkoda - niejeden z nas tak prędko roweru do piwnicy nie schowa!!!!!!!!

                                                                                            Iga

1  3