1 2 3
16-17.07.
wycieczka
"Szlakiem leśniczówek"
|
Sobotni dzionek postanowiliśmy
spędzić na wyszukiwaniu brakujących nam leśniczówek. Przed nami spory
odcinek trasy i niemało leśniczówek, dlatego raniutko wyjechaliśmy
samochodem do Rybnika. Stąd już rowerami udaliśmy się w stronę Przegędzy. |
|
Pogoda dopisywała, szczęście też.
Udawało nam się odnajdywać leśniczówki bez większych problemów. Zdarzało
się, że obiekty, które są na wykazie do odznaki okazywały się domami
prywatnymi. Ale poradziliśmy sobie i z tym problemem. |
|
Rudy Raciborskie |
Nędza |
Lyski |
Ponieważ w sobotę nieźle nam
poszło, postanowiliśmy poszukać leśniczówek również w niedzielę w innym
regionie naszego województwa i nie tylko. Tym razem wybraliśmy się w okolice
Kuźni Raciborskiej. |
|
|
W Kotlarni obejrzeliśmy nie tylko leśniczówkę, ale
również stare pociągi. Tutaj posililiśmy się i odpoczęliśmy przed dalszą
podróżą przez pachnące żywicą lasy Kuźni Raciborskiej. Droga była wyboista,
ale nie sprawiająca kłopotu, dlatego szybko pojechaliśmy do Dziergowic,
gdzie obejrzeliśmy drewnianą kapliczkę i kaplicę św. Jana Nepomucena.
RenBull |
Kotlarnia |
Przegędza |
16.07.
wycieczka
"Szukamy Kocobędza"
Piękna pogoda, a my mieliśmy pecha od początku. Tylko
5-ciu rowerzystów wybrało się w niedzielę na wycieczkę. Już na początku
Wiesia M. miała "panę", w Karwinie znów zeszło jej z koła powietrze - w
oponie był kawałek szkła! Potem Stasiowi urwała się linka hamulcowa, a
Pawłowi "rozkraczyło się" tylne koło. Totalna klęska, a do tego braki w
oznakowaniu trasy wprowadziły nas w fatalne błoto, na szczęście nie było
wśród nas awanturników, każdy tę wpadkę potraktował z humorem, mimo że
rowery były całe uwalone błotem!!! A Paweł, jak się okazało, miał złamaną
ośkę, nie potrzebował dzwonka - z daleka było słychać, że jedzie!
Iga |
|
|
Stonawa |
Awaria |
23.07.
wycieczka
"Szlakiem Radegasta"
|
Tak jak i w zeszłym roku
pojechaliśmy do Czech, pragnąc poznać, co oferuje nam szlak Radegasta?! Bez
problemu zebraliśmy 10 pieczątek w nadziei, że może tym razem uda nam się
zdobyć którąś z nagród?! Trasa była ciekawa - piękne widoki, pogoda też
niezła. Na liczniku przeszło 80 km. Bez awarii, w dobrych nastrojach i
zadowoleni z udanej wycieczki wróciliśmy do domu!
Iga |
|
24.07.
Skoczów
"Zdobywamy Kaplicówkę"
|
A miało być tak fajnie - żadnych górek!!! Dopiero o
15-ej wyruszyliśmy w stronę Skoczowa i Górek Wlk. Za Ochabami zaczęły się
wzniesienia, było ciężko, za to widoki przepiękne!!! Z trudem wdrapaliśmy
się na Kaplicówkę w Skoczowie! Tuż przed metą nasz nowy kolega musiał
zmienić dętkę, w tym czasie my zwiedzaliśmy kościółek, porobiliśmy zdjęcia i
zachwycaliśmy się pięknymi widokami. Następnie udaliśmy się do Górek Wlk.,
tam odpoczęliśmy, a następnie wzdłuż Brennicy, a potem Wisły wracaliśmy do
domu. Niestety, pech nas nie opuścił - znów trzeba było kleić dętkę, Agacie
urwał się łańcuch a Staś miał zderzenie z jakąś rowerzystką. Na szczęście
nic groźnego nikomu się nie stało. W dobrych humorach i szybkim tempie
pedałowaliśmy do Jastrzębia, by zdążyć przed zmrokiem!!!!
Iga |
Kaplicówka |
30.07.
wycieczka
"Kąpiel Wiercipiętów"
|
|
Nareszcie wyjazd dla
przyjemności!!! Praktycznie zero górek, na mecie kąpiel, tuż obok lokal,
gdzie można zaspokoić głód i pragnienie. Prawdziwa rozkosz, szkoda tylko, że
awarie nas nie omijają. Tym razem Paweł samodzielnie kleił detkę! Potem już
bez problemów dotarliśmy do domu, by znieść kostki słomy - w końcu niektórzy
z Wiercipiętów mają żniwa - a teraz to właściwie już dożynki!
Iga |
Orzeźwiająca
kąpiel w zimnej wodzie |
07.08.
Goleszów
"Szlakiem Stroju Cieszyńskiego"
To nasz kolejny rajd, tym razem
40-to km Szlakiem Stroju
Cieszyńskiego prowadzącym w koło Goleszowa. Na start w tym miasteczku
przybyliśmy już mocno rozgrzani. Po wysłuchaniu opowiadania i prezentacji
stroju w Ośrodku Kultury ruszyliśmy czarnym szlakiem. Przeprawiając się wpław przez kolejne
„rwące rzeki” dotarliśmy do "Chaty Brzezinów”. Przez krótką chwilę
przenieśliśmy się w odległe nam czasy, patrząc na wnętrza i wystrój tej chaty.
Niedaleko w karczmie uzupełniwszy brakującą energię pojechaliśmy dalej
szlakiem, by wieczorem dotrzeć do Jastrzębia. Po zaliczeniu tego szlaku
kolejne 2 osoby zdobyły naszą niebieską odznakę GREENWAYS.
Bull |
Ale nurt! |
Modelka |
Wszyscy |
|
U Brzezinów |
15.08.
wycieczka
"Łysa Góra"
Ponad chmurami |
Już od bardzo
dawna wybierałem się na Łysą Górę. W końcu zebraliśmy się w ośmioosobowej grupie by ruszyć na podbój góry. Z
dużymi obawami wyjechaliśmy o 7 rano w stronę granicy, by dalej dotrzeć
do podnóża góry na wysokości 600 m n.p.m. Złapawszy oddech z mozołem
wdrapywaliśmy się na kolejne metry. Wyżej i wyżej na kolejne metry z 8.5 km
podjazdu na szczyt liczący 1323 m n.p.m. Paweł jako pierwszy osiągnął szczyt w 55
minut, reszta kolejno przybywała na miejsce. Widok, choć nieco mglisty
zapierał dech w piersiach. Byliśmy ponad chmurami. Po wypoczynku i sesji
fotograficznej zjechaliśmy w deszczowe doliny Beskidu by dalej popedałować
do naszych domów.
Bull
|
Na szczycie |
28.08.
Cieszyn - Goleszów
"Zakończenie III Indywidualnego Rajdu
Rowerowego"
|
Pełni nadziei, że zdobędziemy jakąś nagrodę - mimo deszczowej pogody -
pojechaliśmy do Cieszyna na zakończenie III Indywidualnego Rajdu Rowerowego.
Z rynku wyruszyliśmy z resztą grupy szlakiem greenways w kierunku Goleszowa.
Dużo górek i opady trochę nas zniechęcały, ale jakoś dotarliśmy na metę.
Rozgrzaliśmy się gorącą herbatą i pysznym gulaszem. Sprawdziliśmy się w
konkursie krajoznawczym, niestety, mimo wiedzy i potwierdzeniu większości
punktów na karcie, okazało się, że byli lepsi od nas i znów nic nie
wygraliśmy. Ciekawe tylko, czy Ci "lepsi"- tak jak my - dokonali wszystkich
potwierdzeń wyłącznie za pomocą roweru, czy też może korzystali z innych
środków lokomocji?! Na otarcie łez każdy z nas otrzymał pamiątkowy dyplom i
plakietkę, a ja - jako jedyna kobieta - koszulkę!
Iga |
17.09.
Pruchna
"700 - lecie Pruchnej"
Nie straszny nam deszcz i zimno, zawsze mamy ochotę na wycieczki rowerowe.
Dlatego też wybraliśmy się w bardzo małym składzie (4 osoby) do Pruchnej na
rajd organizowany z okazji 700-lecia tej wsi. Trasa była ciekawa, choć
trochę błotnista, rowerzystów ok. 400-u. Pierwszy raz za towarzysza mieliśmy
pieska, który bez problemu przebiegł z nami 25 km. Na półmetku
skonsumowaliśmy pączka, a na mecie kiełbaskę. Potem wielkie oczekiwanie na
losowanie. Tym razem szczęście nas nie opuściło! Zdzichu wygrał odtwarzacz
dvd!!! Zadowoleni i już w słońcu wracaliśmy do Jastrzębia.
Iga |
|
18.09.
Rybnik
"Żegnaj Lato 2005"
|
Słoneczna niedziela, więc do Rybnika wybrało się nieco więcej Wiercipiętów,
by pożegnać lato. Z małymi problemami dojechaliśmy przed czasem na metę.
Upiekliśmy na ognisku kiełbasę, niektórzy próbowali sił w konkursach, ale z
miernym skutkiem, więc stosunkowo prędko wróciliśmy do domu. Dzięki temu
udało nam się pod wieczór rozegrać mały mecz siatkówki. Ok. 50km wycieczka
rowerowa i 2-godzinna gra zaostrzyła nasz apetyt: ze smakiem
zjedliśmy"pieczoki". Lato pożegnaliśmy sportowo, wesoło i ogólnie dobrze;
teraz należałoby powitać piękną jesień!
Iga |
25.09. Czyżowice
"Rajd Gołężyców"
|
Aż 20-stu Wiercipiętów wybrało się do Czyżowic na Rajd Gołężyców. Niestety,
i tak było nas za mało, by zdobyć chociażby dyplom - choć w zeszłym roku
przy mniejszej frekwencji mieliśmy dyplom i statuetkę?! W konkursach też nam
się nie powiodło! Za to powrót obfitował w niespodzianki - stale schodzące
powietrze z koła kol. Wiesi i poczęstunek naszej młodej pary!!! Kolejny raz
życzymy im dużo szczęścia i miłości!!!!!
Iga |
02.10.
Wodzisław - Chałupki
"Rajd Starostwa Powiatowego w
Wodzisławiu i Zakończenie Sezonu w Chałupkach"
Mimo, że wcześniej nikt nas nie zapisał na ten rajd i tak pojechaliśmy na
start do Wodzisławia. Ciekawą i spokojną trasą dojechaliśmy na metę w Olzie,
otrzymaliśmy wszystkie świadczenia - kiełbasę, herbatę i koszulki! Stamtąd
udaliśmy się na zakończenie sezonu w Chałupkach. Zaskoczyła nas niska
frekwencja kolarzy i miłe przyjęcie gospodarzy. Jednak jeszcze większe było
nasze zdziwienie (po kilkudziesięciu minutach), gdy okazało się, że
większość rowerzystów z Olzy również przyjechała za nami do Chałupek.
Ogólnie było bardzo sympatycznie! Poczęstowano nas kawą i czekoladkami,
niektórzy z nas nawet zajęli jakieś miejsca w konkursach. W dobrych humorach
wracaliśmy przez Czechy do domu, zadowoleni, że w jednym dniu zaliczyliśmy
dwa rajdy!
Iga |
|
08.10. Ruda Śląska
"Pieczenie Ziemniaka"
Pierwszy raz wybraliśmy się do Rudy Śl. na "pieczenie
ziemniaka"! Parę razy musieliśmy "zasięgnąć języka", ale w końcu udało nam
się dotrzeć na miejsce. Gospodarze przyjęli nas bardzo serdecznie! Trochę
nas zaskoczył fakt, że zamiast pieczonego ziemniaka była kiełbasa, ale co
tam, ważne, że było fajnie, tym bardziej, że byliśmy jedynymi dorosłymi
kolarzami z zewnątrz. Wracając spotkaliśmy naszego prezesa - o zgrozo! - był
autem a nie rowerem!!!!
Iga |
23.10. Jastrzębie
"Zakończenie Sezonu"
|
Świadkiem nie byłam, nic nie jadłam, nic nie piłam,
lecz jak mi doniesionio - sezon Wiercipiętów zakończono!
U "Boruty" się spotkali, wszystkie wyjazdy miło powspominali!
Kiełbasę zjedli, piwko wypili i... na następny piątek znów się umówili!
Bo choć zakończenie - pogoda sprzyja, więc na wycieczki rowerowe niektórym
ochota nie mija!!!
Dokąd śnieg nie spadnie- a i to nie przeszkoda - niejeden z nas tak prędko
roweru do piwnicy nie schowa!!!!!!!!
Iga |
|
1 2 3